piątek, 30 grudnia 2011

Po-świąteczne porządki/After-Christmas cleanup

Porobiłam trochę porządku w plikach ze zdjęciami korzystając z wolnego. Przy okazji skopałam trochę zdjęć na blogu :P, ale chyba już powinno być dobrze. jeżeli ktoś jeszcze zauważy zerwane linki i zdjęcia to proszę o informację :)
Blog zyskał nowy wygląd, mam nadzieję, że jest czytelny i nie obciąża za bardzo grafiki. To moja druga randka z GIMPem i umiem już dodać cienie i rozmyć krawędzie, LOL. Chętnie posłucham waszych opinii i porad, bo z grafiki komputerowej noga ze mnie straszna.

************

I've been taking advantage of my holidays and have made some order in my photo files. While doing this I broke some picture links, but it should be over now, so if you happen to see a broken link, let me know. the blog received a new "cool" look too. I hope it doesn't mess things up too much and it doesn't strain your graphics and transfer. It's been my second attempt at doing anything apart resizing pics with GIMP, and I am proud to be able to merge photos, add shadows and edges. Lol, I'm absolutely no use when it comes to computer graphics, so I'd appreciate any comments and advice.


In the meantime, I've found some pics that haven't been published, so prepare for another round of christmas cards today! Luckily, the last one... this year :P


*************

Segregując zdjęcia, znalazłam kilka kartek świątecznych nie publikowanych jeszcze, zatem żeby nie było tak sucho:

Przytulne święta, napis ze Scrap.com, gałązka od Marysi i zeszłoroczne stempelki bombkowe



Embossing w stylu vintage.

Obrazki z odzysku, a hipcie jakoś tak już sylwestrowo się chwieją :):





wtorek, 27 grudnia 2011

Dzień dwunasty - pierniczki

Masosolne pierniczki do powieszenia na choince. Do ciasta dosypałam przyprawy do pierników wg pomysłu wyczytanego w zeszłym roku w necie i pięknie pachną!


Dodatkowo nadprogramowo uszyłam jeszcze świąteczne zasłony - czerwone w gwiazdeczki. Szwagierka stwierdziła, że cały dom wygląda jak zapakowany w papier do prezentów :)

Dzień jedenasty - stroiki

Zimowo-świąteczne stroiki z pachnącymi świecami, sztuk trzy






Stroiki zgłaszam na wyzwanie Galerii Rae

Domek Mateuszka

Junior jest ciągle oczarowany pracami Kuby z bloga http://mam-hobby.blogspot.com/ i jeszcze na początku grudnia, kiedy miałam trochę więcej czasu, popełnił domek z kursiku na The Scrapcake, brakowało tylko ostatniego szlifu. W ostatnim tygodniu, kiedy ja siedziałam i kleiłam ozdoby i robiłam upominki, Mateuszek zrobił narożniki, okna, drzwi i "ogródek" zasypany śniegiem. Domek wyszedł całkiem spory, mieści się w nim ponad kilo cukierków :P




I dokumentacja procesu tworzenia:







Świąteczne zaległości

No cóż, brakło czasu przed świętami na publikację kilku prac. Wykorzystując wolne i ciągle jeszcze świąteczne rozleniwienie pozwolę sobie wrzucić jeszcze kilka kartek.

Zwykłe proste z obrazkami z Galerii Papieru:



Choinka w technice iris folding, ten wzór podoba mi się znacznie bardziej niż poporzedni:

I kartka którą zaczęłam chyba jeszcze w październiku, jak tylko dostałam w łapki papiery TheScrapcake, ale skończona dopiero w ostatniej chwili. Z wyciąganym tagiem który może służyć jako zawieszka do prezentu:


niedziela, 25 grudnia 2011

Wesołych świąt!



Pierwsza gwiazdka


Już pierwsza gwiazdka, drżąc dobrą nowiną,

oczekiwaniem upływ czasu mierzy,

i by pojednań magią w dusze spłynąć,

do wigilijnej zaprasza wieczerzy.




Spróbuj ją znaleźć w ten wieczór na niebie,

a kiedy ujrzysz jej srebrzyste lśnienia,

poczuj, jak z blaskiem tym płyną do Ciebie,

Świąt najszczęśliwszych, serdeczne życzenia.




- Jan Lech Kurek

Życzenia spokojnych , rodzinnych i szczęśliwych świąt dla wszystkich podczytywaczy!


I na koniec obiecane zdjęcie choinki niestety wieczorową porą:







sobota, 24 grudnia 2011

Prezentów ciąg dalszy - filcaki

Z techniką filcowania mniej więcej się zapoznałam na jednym ze spotkań Kur Domowych, gdzieś w kwietniu-maju. Technika mi się spodobała nawet, ale przy moim uczuleniu na wełnę nie bardzo widziałam dla niej zastosowanie, tak że kwiatek z tamtego spotkania leży do dziś nie zeszyty. Ale kilka dni (tygodni?) temu oglądając biżuterie koleżanki z siostrą i szwagierką zauważyłam, że z ciekawością przyglądają się ufilcowanym broszkom kwiatowym. I tak zrodził się pomysł na upominki świąteczne. Umówiłam się z dziewczynami na któryś wieczór żeby mi asystowały i doradzały, bo na mokro to filcowałam do tej pory jedna kulkę. Efektem jest duży niebieski kwiatek o średnicy ok. 15 cm.


Ponieważ kwiatek ten powstaje przez wycinanie kształtu po wstępnym ufilcowaniu, a zrobiłam dość duży arkusik filcu, z resztek powstał taki drugi kwiatuszek dofilcowywany już na sucho


oraz taki malutki bukiecik z łodyżkami filcowanymi na mokro - pierwsza próba łączenia dreda z kwiatkiem.


Ale jakoś tak monochromatycznie się zrobiło, a chciałam żeby każdy miał swojego kwiatka w ulubionych kolorach - z rozpędu następnego wieczora zrobiłam warstwowy fioletowy kwiat na bazie koła - tu już nie było żadnych resztek :P

A na koniec wyciągnęłam piękną, czerwono-pomarańczową czesankę czego niestety nie widać po ufilcowaniu tak dobrze:



No i zdjęcie "grupowe", można sobie porównać wielkości.


Kwiatuszki zgłaszam na wyzwanie w Scrapek

czwartek, 22 grudnia 2011

Pora na prezenty/Gift time

Wiem, nawalam z tymi dekoracjami, ale nie mam kiedy zrobić zdjęć, wracam z pracy to już ciemno :(
Dlatego dzisiaj  pierwsza porcja upominków, które zrobiłam dla bliskich. Kalendarze męskie z ozdobioną okładką:


i pamiętnik dla mojej małej imienniczki. pamiętnik ma stemplowane w środku kartki, ale niestety tu już aparat sobie nie poradził.

Pamiętnik zgłaszam na wyzwanie w Hopmarcie

wtorek, 20 grudnia 2011

Dzień dziesiąty - wianek/Day ten - a wreath

W niedzielą ubraliśmy z Mateuszkiem drzewko i uznałam, że już wystarczy na nim różnorodnych dekoracji, co najwyżej można dorobić już zastosowanych wzorów, co tez uczyniliśmy. A wieczorkiem usiadłam i uszyłam takie ozdóbki na wianek, który nie mógł się doczekać odpowiedniej oprawy od wakacji. Pierwszy raz szyłam takie wypchane cudaki z filcu, i przy pierwszej choince popełniłam kilka błędów, ale potem szło już coraz lepiej :) Ozdóbki zgłaszam na wyzwanie do Szuflady http://szuflada-szuflada.blogspot.com/2011/12/wyzwanie-szuflady-47.html



On Sunday we decorated our tree and I decided it's enought different decorations already, we only made some more of already presented ones. And in the evening i sat down and handsew some felt shapes for the wreath that's been waiting for it's glory since summer. It's been the first time I have sewn felt, and I've made several mistakes with the first tree, but then I think it got better :)

Dzień dziewiąty - następna śnieżynka/Day nine

Kolejna śnieżynka quillingowa, troche mniejsza od poprzedniej ale za to bardziej "zwarta". A teraz lecę wieszać je w oknie :) Postaram się napisać jeszcze wieczorem i pokazać zdjęcie choinki.
Gwiazdeczkę zgłaszam na wyzwanie w Kreatywnym Polu



Today another quilled snowflake, a bit smaller than the previous one but more compact, using even more elements. And now I'm off to finally hung them in the window! I'll try to be back in the evening to show you the tree!

Trudność - 5
Czas - 6
koszt - 1

Dzień ósmy - gwiazda/Day eight - a star

Żeby nie było, że zapomniałam albo zarzuciłam projekt - nie, nie. Po prostu wpadłam w świąteczny "niedoczas" i o ile jeszcze znajduję chwilkę na przygotowanie ozdób, to już na komputer nie bardzo. Tym bardziej że jeszcze nie wszystkie upominki choinkowe mam gotowe i skończone, a dłubię tylko wieczorami kiedy Junior pójdzie spać. Dlatego dzisiaj będą posty hurtowo.

Duża gwiazda do zawieszenia w oknie salonu. Przydały by się jeszcze dwie do kompletu :(



Sorry for the delay, i haven't forgotten the project but I am just lacking the time to blog and post. So today, taking advantage of better weather a bunch of pics and posts to catch up. First, a big star to be hung in the window. I dream of two more to match it, but well...


Trudność(difficulty) - 3
czas (time) - 3
koszt(cost) - 

piątek, 16 grudnia 2011

Dzień siódmy - bombki/Day seven - balls

Po ostatnich śnieżynkach, gwiazdkach i białych rożkach zachciało mi się koloru, i to bez skomplikowanego składania i zginania. Sięgnęłam więc po zapasy papierów świątecznych i duże dziurkacze i pobawiłam się w sklejanie bombek. Projekt miły i szybki, choć bardzo papierożerny w stosunku do poprzednich :) 9 bombeczek w czerwieni, ale myślę, że na tym się nie skończy!


After all those snowflakes, stars and other origami made with white paper I wanted something colourful that doesn't require folding or rolling. So I picked up my pile of holiday papers and the biggest punches I have and played with glue a bit. It's a nice and fast project for a change, and there are so many more possibilities I don't think they are the only ones I'll make!


Trudność(difficulty) - 3, bo konieczny jest dziurkacz ( because you need a punch)
czas (time) - 10 min
koszt (cost) - 4 z kartki papieru wychodzi 2-3 bombki o średnicy ok 6 cm
a sheet of scrapbooking paper makes 2 or three balls 6 cm diameter

czwartek, 15 grudnia 2011

Dzień szósty - gwiazdki/Day six - stars

Dawniej takie gwiazdki jak pamiętam robiło się i w domu, i w szkole, nie tylko zresztą na choinkę, ale od tamtego czasu całkowicie zapomniałam jak się je składa. Dzięki niech będą za internet, a przy okazji dowiedziałam się też, że maja one nazwę - gwiazda morawska lub Frobela. Pierwszą składałam 3 razy i spędziłam chyba z pół godziny nad schematem, ostatnia powstała w mniej niż 10 minut :) W sam raz projekt do robienia "w międzyczasie" czekając aż obiad się odgrzeje, co jest ostatnio moim jedynym tak zwanym czasem wolnym :P. 10 gwiazdek z pasków szerokości 1 cm i 2 szer ok 1,5 cm - szerszych nie da się zrobić ze standardowej kartki A4 jakich używałam do przygotowania pasków.



Long, long time ago we used to make these stars as decorations at home and at school. But since then, I absolutely, totally, completey forgot how to make them, and I had to search for a tutorial on the internet. The first one I folded and unfolded and refolded three times and I spent about half an hour trying to read the instructions correctly. the last one took less than 10 minutes, including preparing paper strips. It's a perfect project to make in the meantime, waiting for the food to reheat which is lately my only so called free time. There are 10 stars made with 1cm wide strips and two more with strips wide 1,5 cm which is the most we can do with strips made of a standard A4 sheet.


trudność (difficulty) 4
czas (time) - 2
koszt (cost) - 1

wtorek, 13 grudnia 2011

Dzień piąty - śnieżynka/Day five - a snowflake

Spędziłam pracowicie dwa ostatnie dni próbując zrekonstruowac niedzielny projekt, i zrobiło się opóźnienie :( Wczoraj nie zrobiłam nic, dzisiaj "w międzyczasie" powstała jedna quillingowa śnieżynka. I jeszcze update poprzednich ozdóbek - w ostatniej chwili wymyśliłam, że choinka będzie w tym roku biało-czerwona i powstało 10 nowych, białych rożków. A kolorowe wiszą w sypialni jako mobil :P. Również kule kusudamy otrzymały ostateczne ozdoby z koralików. No nic, mam nadzieję jutro troszkę nadrobić zaległości.

Not much to report today, as I've spent last two days trying to reconstruct a project my son deleted me on Sunday. In beetween housework today i managed to finish just one quilled snowflake, but I hope to catch up a bit tomorrow. And a little update on previous decorations - the kusudama balls received some final touches and as I decided to decorate the tree just in white and red this year, I used the tricngular things as a mobile in the bedroom and made 10 white ones in their place.

trudność (difficulty) - 5
czas (time) - 6
koszt (cost) - 1

niedziela, 11 grudnia 2011

Dzień czwarty - aniołki/Day four - angels

Dzisiaj krótko, właśnie młody wykasował mi projekt, nad którym siedziałam cały dzień i nawet nie chce mi się pisać. Aniołki papierowe, sukienki z organzy, włoski czesanka wełniana. % dużych i 10 małych, tamte czekają jeszcze na odpowiedni rozmiar główek. jeszcze są dwa zrobione przez Mateuszka, ale się nie załapały na zdjęcie.

*******

Today some paper angels in two sizes with organza robes and wool hair. % big ones and 10 small that still need right size heads.








Trudność - 5
czas - 6
koszt - 3

sobota, 10 grudnia 2011

Dzień trzeci - bombki/Day three - tissue balls

Dzień trzeci - ozdoby-bombki z bibuły harmonijkowej. Gotowe takie arkusze można kupić w sklepach papierniczych. Troszkę sobie z tym materiałem poeksperymentowałam, wycinając różne kształty zarówno nożyczkami, jak i maszynką. Na początku sklejałam bibułkę bez żadnego wzmocnienia, ale nie można tego robić magikiem, bo rozmaka, a mój klej w taśmie jest do d...... i porozklejały się gotowe bombki po kilku minutach. Dlatego pozostałą część arkusza podkleiłam kartonem i dopiero wtedy sklejałam magikiem karton do kartonu. Samą bibułke bez wzmocnienia skleja się troszkę trudniej, bo wygina się, ale efekt podoba mi się dużo bardziej, nie widać "szwu".
***********
Day three - ornaments made with accordion tissue paper available in some shops. I've made freehand shapes and I tried to cut some with my Big Shot, and then traced some die shapes and cut out too. for starters, I tried to glue the tissue without any support, and it was a bit fiddly but looked great as the seam was almost invisible. But after several minutes my damned glue tape gave way and the ornaments fell apart. The remaining part or the sheet I glued both sides to a support paper and then glued the paper together. It doesn't look as good, but at least it holds!





 Z jednego arkusza (około 9 zł) udało mi się zrobić 32 ozdoby w różnych rozmiarach, od 5 do 12 cm długości i po 3-6 cm promienia. Tak wyglądaja w dużym pudle:
***
One sheet made about 32 ornaments in different sizes, which looks like this in a large box:




Trudność (difficulty) - 3
czas (time) - 1
koszt (cost) - 1



No i na koniec jeszcze muszę pochwalić się synem, który wygrał konkurs  The Scrapcake  z tym notesikiem! Lepszy jest od rodzicielki!
*** 
And, I want to brag about my son! He's won a kid's challenge at The Scrapcake blog with this little notebook I already posted about:





Dzień drugi - rożki/ Decorations Day 2

Dzień drugi - rożki origami. Składać je nauczyła mnie Oribella w czasie październikowego zlotu w Krakowie. Niestety przy dzisiejszej pogodzie nie udało mi się nawet zrobić zdjęcia pojedynczego rożka. Składa się je dość prosto i szybko, tylko ostatni etap łączenia jest trochę karkołomny. Rożków powstało 12, w tym 2 zrobione przez Mateuszka.

**********

Today I present you some little origami tri-something. I've been taugh to fold them by Oribella at the Meeting in Krakow some time ago. Unfortunatelly I wasn't able to take any semi-decent photo of a single model with today's lac of light. The models are fast and easy to fold, but a bit tricky to put together. Finally i managed to make 10, with two additional ones made by my son.



Ocena w skali 1-6
Trudność - 2
Szybkosć - 3
Koszt - 1

czwartek, 8 grudnia 2011

Projekt święta/Twelve days of Christmas

Mam w tym roku ambitne założenie udekorować choinkę, i całe mieszkanie wyłącznie rękodzielniczymi dekoracjami. W związku z tym powstał projekt "12 dni do świąt", z planem codziennego wykonania innego rodzaju dekoracji.
 Na początek 3 kule kusudama, wraz z poprzednią pokazywaną tutaj ozdobią lampy w salonie. Tylko jeszcze muszę im jakieś koraliki czy dzyndzadełka doczepić. Kule nie powstały w jeden dzień, są wynikiem prac "w międzyczasie", tylko ta miniaturowa robiona dla zabawy za jednym zamachem.



This year I have an ambitious plan to decorate my house and tree exclusively with handmade decor. So I drafted a "twelve days till Christmas" project. I'm gonna make a different set of handmade decorations each day.
First, I want to present three more kusudama balls Together with the one I have shown previously they will hang on my sitting room lamps. They still need some glamour and beads on the hangings. Of course the balls were not made in one day, apart from this miniature one that took about 3 hours.


Ocena w skali 1-6
Trudność - 4
Szybkość - 6
Koszt - 1

wtorek, 6 grudnia 2011

Komplecik z cytatami/ A miniset with sayings

Mogę już teraz pokazać taki mini komplecik, który powstał w zeszłym tygodniu. Spodobała mi się ta forma "Meander book", robi się je łatwo i przyjemnie. Tym razem minimum ozdób, motylki i scenki z Puchatkiem, a w kieszonakach tagi z cytatami - powiedzonkami tego zadowolonego z życia misia. Do kompletu zakładka.

**********
Here's a little set made for a little someone last week. I really like the meander/maze book type of minialbum, it's quick and easy to make. This time quite simple, just some etiquettes, butterflies and scenes with Winnie. Less pockets than previously with happy sayings on the tags. A bookmark with matching papers.

Papierki od Rae, motylki z allegro, kubusie z papieru do pakowania, duży motyl z paska UHK.
Pracę zgłaszam na wyzwanie Hopmartu - Motyle oraz do Kolorotonu w Art Piaskownicy.

niedziela, 27 listopada 2011

Ciasto dyniowe Pumpkin pie

Dawno nie było u mnie nic o gotowaniu. Częściowo dlatego, że jakoś nie postrzegam swoich potraw jako "dzieł" i nie czuję wielkiej potrzeby opisywania jaką zupę czy kotlety dziś gotowałam :) Częściowo również dlatego, że gotuję popołudniami i wieczorami, kiedy światło jest bardzo kiepskie i zdjęcia nie wychodzą zbyt dobrze, a rano przeważnie nie ma już co fotografować :P. Dzisiaj do zdjęć również złapała się końcówka ciasta.

Zdjęcie z serwisu Morguefile

Od dwóch miesięcy w naszej kuchni króluje dynia. Kilka lat zeszło, żeby moi chłopcy zaakceptowali tę "nowość" w pełni, bez kamuflażu, ale w tym roku zjedliśmy ze smakiem już co najmniej 12 tych owoców, i to wcale nie małych. Były różne wersje zupy z dyni, gulasz z dyni, placki z dyni, naleśniki z dynią, racuchy z dynią, chleb dyniowy i oczywiście kilka rodzajów ciast z dynią. Jednak do tej pory nie odważyłam się na słynne "pumpkin pie" ponieważ, i słusznie, obawiałam się nieco o konsystencję tego wypieku. Wczoraj zrobiłam swoje pierwsze podejście i wrażenia są... nieco dychotomiczne. Pierwszy kęs ciasta (jeszcze ciepłego :P) jest sporym szokiem dla polskiego podniebienia. pomijając oczywiście kruchy spód, to w ogóle nie przypomina ciasta, lecz jakiś lekki mus, piankę, mleczko. W smaku nie jest złe, ale bardzo słodkie, dla mnie zdecydowanie zbyt słodkie. Po ostygnięciu i lekkim zestaleniu nadzienia, a może po prostu po otrząśnięciu się z niespodzianki, smak został doceniony na tyle, że ciasto zniknęło przed południem :) niemniej jednak raczej nie wejdzie ono do naszego stałego menu, ale raz na jakiś czas można sobie zafundować odmianę. Aha, no i bezwzględnie należy najpierw podpiec spód z ciasta, a dopiero potem dodawać nadzienie, bo surowe rozmaka.
Krótko - polecam tylko osobom lubiącym nowe smaki i doznania. 7/10

Wykorzystałam przepis ze strony Niebo w gębie z pewnymi modyfikacjami:
 - Miałam ochotę na kokos, więc część przypraw  i mleka zastąpiłam wiórkami i mleczkiem kokosowym. Pozytywne.
 - Z braku brązowego cukru użyłam miodu, którego smak był wyraźnie wyczuwalny. Trochę za dużo dobrego, i na przyszłość zrezygnowała bym chyba całkowicie z dodawania cukru, mleko jest wystarczająco słodkie. Negatywne.
 - Przed wymieszaniem wszystkiego jajka ubiłam na pianę. Wg mnie po to są jajka! nadzienie pięknie wyrosło i bylo puszyste, ale też właśnie bardzo lekkie, a nie jestem do tej konsystencji całkiem przekonana. Do sprawdzenia.




Hey, I've made a first pumpkin pie in my life today! I've been cooking pumpkins all day long for the last two months, but so far I haven't had the courage to try this recipe because it's quite different to what we are used to. Well, the first bite ( while still warm ) has been quite a surprise indeed, but it got a bit better when it cooled (or our tastebuds got accustomed to it). I'm glad I have tried it, and it disappeared by midday today, but my boys were not really thrilled. Anyways, I think I'll stick to our pumpkin muffins and pumpkin gignerbread cake....

sobota, 26 listopada 2011

Zawiść i złośliwość/Jealousy and mischief

Miało być o słodkościach, ale pierwszą rzeczą, którą przeczytałam dziś na blogu była informacja o usunięciu bloga Kuby. Kuba jest niezwykle utalentowanym 9-cio latkiem który do niedawna prowadził scrapowo-twórczego bloga "Cały mój świat" pod tym adresem. Jego prace pokazywane były na kilku blogach sklepów scrapowych, współpracuje też na stałe z The Scrap Cake prezentując wyzwania Departamentu Dzieci. Jakiś czas temu, przed Halloween, jako gościnny projektant na innym blogu pokazał on kurs na czapkę czarownicy. Ten zabawny projekt wywołał burzę i lawinę komentarzy na fali corocznych konfliktów o Halloween. Niestety, burza bynajmniej nie skończyła się wraz z tym świętem, lecz anonimowe osoby kontynuowały napastliwe komentarze, krytykując nie prace dziecka, lecz jego poglądy i życie. A wczoraj doprowadziły do zamknięcia jego bloga.

Żeby była jasność - blog Kuby był faktycznie nieregulaminowy, ponieważ Blogger umożliwia tworzenie takich blogów osobom w wieku powyżej 13 lat, i na takiej podstawie został on zablokowany. Niemniej jednak, chciałybyśmy pomóc przynajmniej w odzyskaniu materiałów, które były publikowane na blogu - kursów i zdjęć, których dziecko nie zapisało sobie  na komputerze, a zablokowane zostało całe konto, z galerią picassa i e-mailem. Dlatego prosze o dołączenie się do naszej akcji poprzez wysłanie maila do bloggera i wpisywanie się w wątku na ich forum http://www.google.com/support/forum/p/Blogger/thread?tid=20a37c42b0c8cfea&hl=pl&start=80 oraz informację na swoich blogach. Spróbujmy pomóc chłopcu odzyskać "Cały jego świat".

Aha, wyjątkowo włączam moderację komentarzy bo nie mam ochoty na kolejną wojenkę.

*********

I came here to write about some cooking experiences, but the first thing I noticed today is the information about an uproar caused by closing a blog. the blog belonged to a very tallented 9-year old Kuba, who for the last 7 or eight months published his creations on "My whole world" blog here. Kuba is so tallented that despite his young age he is a member of DT for The Scrapcake responsible for presenting new challenges for the Children's Department, and was also invited to present his projects on other blogs. After one of such articles where he showed how to make a witch's hat for Halloween decoration, he became a target for some hate-spreaders and fanatics who despise the holiday and call it satan's doing. The attacks and mischief didn't die out since then, and the boy received repeated posts and emails attacking not his works, but himself and his family. And finally yesterday, his blog was gone, deleted by administration.


To put things straight, yes, his blog was illegal, as the rules say only people over 13 can have a blog. But as far as I know, it has been created by his mother and moderated by her, and it was definitely worth much more than many other blogs out there, created by older teenagers. So I ask you to please join in our attempts to make blogger admins let this blog continue, or at least let the boy access his materials, tutorials and pictures he didn't save. You may do it by spreading the word of this action on your blogs/forums, sending an e-mail to blogger or joining in the discussion here http://www.google.com/support/forum/p/Blogger/thread?tid=20a37c42b0c8cfea&hl=pl&start=80

As the end note - I'm switching on comment moderation for this post as I don't want to allow another flame war.

czwartek, 24 listopada 2011

Już za rok wakacje.../Holiday dreams

Za oknem szaro, buro i ponuro, i zachciało mi się słońca i ciepła. Pamiętacie, jak pisałam o wakacyjnym albumie? No więc w końcu zrobiłam tę kartę, która mnie blokowała. Wymyśliłam sobie do niej samolocik, koniecznie przestrzenny no i... kiedy w końcu upolowałam taki u Vernon, przestał mi się podobać, i skończyłam kartę bez niego :P Dużo stempli, gotowych wakacyjnych warstwowców,  guzik, naprasowywanka i pamiątkowa flaga z greckiego drinka. "Kalimera" to po grecku "Witaj".


The fine autumn weather is gone, it's cold, dark and gloomy so I needed some sunshine. Do you remember me mention I got stuck while making my holiday album? Making this page I decided I absolutely need a plane embellishment. It took me almost two months to find one, and when it finally arrived.... I didn't like it and finished the page without it... Well, there are still some more pages to make. This one has a lot of stamping, decoupage sets, a button, a clothes decoration and an original flag from a greek drink :) The word "Kalimera" means "Welcome" in Greek.

poniedziałek, 21 listopada 2011

Ozdobnie/ Decorative post

Jakiś czas temu pisałam o planach rozpoczęcia przygotowań do świątecznej dekoracji domu. Spotkanie odbyło się zgodnie z planem, i nauczyłam się robić kusudamę. Pomimo, że bombki nie udało mi się skończyć tego samego wieczoru, już od jakiegoś czasu wisi sobie na lampie,- tak, wiem że do świąt jeszcze długo, ale bardzo mi się spodobała :Pi wcale nie wygląda bardzo choinkowo.  I nawet ma już młodszą siostrę! Natomiast  choróbska, nawał pracy i innych zajęć ostatnio powodował, że nie byłam w stanie zrobić sensownego zdjęcia dlatego dzisiaj premierowa prezentacja. Kula powstaje z 12 "kwiatów" z których każdy składa sie z 5 karteczek-płatków, w każdym 12 zagięć co w sumie daje 360 zagięć w całej bombce. nudzi mi się, prawda? ;) Tadam!


**********

Some time before I've mentioned we are meeting to start preparations for christmas decorating. The meeting took place as sheduled, and I learned how to make a kusudama ball. I've finished it soon enough, and already couldn't resist but to hang it on the lamp ( I just claim it has nothing to do with Christmas:P ). I've even made another one that just needs finishing touches. Unfortunatelly private life and November light after work delayed its apperance on the blog, but here it is, first of the many I hope. It is made out of 12 "flowers" in turn made out of 5 pieces of paper-petals, each folded 12 times what gives a total of 360 folds for the ball plus gluing time. Am I bored or what?



And, as I have been trying to give some order to my pics i've noticed I haven't published pictures of my autumn decorations. Well, it's definitely too late to post halloween/birthday pumpkins, but this basket of leaf roses is still pretty.



Starając się wprowadzić nieco porządku w moje zdjęcia zauważyłam, żę nie opublikowałam żadnych zdjęć dekoracji jesiennych. Co prawda na dynie halloweenowo-urodzinowe juz za późno, ale ten koszyczek różyczek z liści nadal cieszy oko.