Wczoraj miałam przyjemność gościć u Vivy na kolejnym spotkaniu podkarpackich scraperek. Tym razem lista obecności dosyć rozbudowana - od lewej Joasia, Ania, Rysa, Aga i Ewcia. Gospodyni się załapała dopiero na drugie zdjęcie, a ja swoje będę musiała podkraść od dziewczyn :D Były plotki, pierniczki i dużo kawy, a potem dużo papierków, tuszy i 6 kilo brokatu ;P. Tak wyglądało jeszcze posprzątane:
A potem było tak:
Zdjęcia prac będą póżniej, bo mi się na marudzenie zebrało, i tu mi koronki trzeba w konkretnym wzorze, a tu mi się jakiegoś kwiatka zachciało.... I koniec końców muszę prace kończyć w domu. Ale po spotkaniu takiego powera dostałam, że sprzątałam w scrapkącie do piątej rano :P
haha - ale cię wzięło na porządki!! :-)
OdpowiedzUsuńJa też dotsałam powera i wstrasznie chciałam siąść wieczorem i coś robić a musiałam dyżurować przy młodszym i trzymać część nocy na rękach :-/. Dzisiaj jestem ledwo przytomna i myślę, że szybko mnie ten power przy tym chorowitku minie :-(.
Ale miło go było przynajmniej poczuć! :-D
Sprzątałam bo nie mogłam usnąć, a i nie bardzo było się gdzie ruszyć. Ale dzisiaj już siądę do karteczek!
OdpowiedzUsuńdzieki za spotkanko.
OdpowiedzUsuńMogę pozyczyć kilka zdjęć do siebie na bloga??
Ja zaraz po powrocie ze spotkania z Wami pobieglam na spotkanie okołomeczowe z kuzynkami, ale zaraz po przebudzeniu, pierwsze co zrobilam to otworzylam walizke z papierami:)
to jakas hipnoza chyba:D
nooo ja też usnąć nie mogłam, za dużo wrażeń... było fajnieeee, i tez tak cos mnie w boku strzyka coby coś pokombinować :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe spotkanie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny na blogu oraz miłe słowa.Dodają mi to twórczych skrzydeł.
Ślę uściski i słoneczne promyki z pozdrowieniami*
Peninia ♥