Wczoraj po telefonie Marysi zdałam sobie sprawę jak długo nic nie publikowałam na blogu. Na chwile przyszła wiosna i wygoniła mnie do ogrodu, a z powodu jej spóźnienia wszystko trzeba robić "na gwałt". Dodatkowo próby pogodzenia wszystkich innych zainteresowań i roboty papierkowej w pracy mi nie wychodzą. Coś tam robię, i nawet mam większość zdjęć zrobionych, ciągle tylko brak czasu na ich obrobienie i publikację. Tak samo z wizytami na blogach - zaglądam w miarę na bieżąco, ale z reguły już w takim stopniu zmęczenia, że nie mam siły komentować. Postaram się to nadrobić i pokazywać się bardziej regularnie.
Zaczynam z grubej rury - album komunijny dla mojej ulubionej Zamawiającej. Puchaty, z ozdobami dość przestrzennymi, dużą ilością przeszyć i szarpań, trochę tuszowany i embossowany. Pomiędzy tekturowymi kartami przekładki z papieru z tekstami piosenek religijnych oraz miejscem na wpisy gości - pomysł podpatrzony od Agnieszki-scrappassion.
i troche szczegółów
Piękny :)
OdpowiedzUsuńno wreszcie...
OdpowiedzUsuńalbum piękny i "bogaty" - podoba mi się!
wypasiony
OdpowiedzUsuń