Zaczyna mi się coraz bardziej tęsknić za odstawioną w kąt i wyciąganą tylko do szycia papieru praktycznie maszyną. Na prośbę szwagierki powstał taki lniano-bawełniany kuchenny komplecik. Na zdjęciu worek na pieczywo i serweta. Był jeszcze koszyczek na pieczywo, ale się nie załapał na zdjęcie. Hafty dzięki dobremu sercu Krzyśka.
Całkiem mi sie spodobało i możliwe, że popełnię podobny również dla siebie... ale najpierw skończę napoczęte prace!
Szkoda, że nie ma więcej zdjęć :(
OdpowiedzUsuńHaft ręczny??? Bomba!
OdpowiedzUsuń