poniedziałek, 31 października 2011

Kursik i Junior w roli głównej.

Witam wszystkich i zaraz na początku dziękuję za wszystkie komentarze i maile.

Dzisiaj jest dla mnie dzień szczególny. Sześć lat temu, o 2 .04 zostałam mamą :) Niestety termin urodzin z reguły bywa nieco problematyczny w tym okresie, ale w tym roku długi weekend zostawił nam pole do popisu i odbyła się "huczna impreza młodzieżowa". Ponieważ nie przepadam za tortami, ani ich produkcją, a zresztą z moich obserwacji wynika, że dzieci tez je głównie rozgrzebuja tylko, postanowiłam "upiec" tort w formie, w jakiej czuję się najlepiej - papierowej :P


Tort z nadzieniem cukierkowym oczywiście.
Całkiem spore "kawałeczki"
Świeczka też była. prawdziwa, nie papierowa.
A jak łatwo go podzielić! Chyba się udał, bo faktycznie 2 osoby wzięły się za konsumpcję...


No i zbliżenia - torcik otwiera się z tyłu i zaklejony jest kwadracikami pianki dla łatwego otwierania, dlatego trochę odstaje. miałam jeszcze dokleić ozdoby z brązowych kropek akrylowych, ale zrezygnowałam bojąc się, że pomylą je z rodzynkami...


I na koniec krótki kursik jak wykonać szablon do tortu.

1. Decydujemy ile "kawałków" ma mieć nasz tort. Mój ma 8, ale równie ładnie będzie wyglądać 12 czy 16, choć nie będzie tak "pakowne". Dzielimy 360 na ilość kawałków i otrzymujemy rozwartość kąta wierzchołkowego naszego trójkącika, np 360/8=45.

2. Decydujemy jaką wielkość mają mieć pudełeczka - długość boków trójkąta i wysokość ścianek. U mnie to odpowiednio 14 cm (maksymalna długość pozwalająca na zamknięcie pudełeczka z tyłu) oraz 5 cm wysokości.

3. Teraz na dowolnym sztywnym papierze zaczynamy rysować szablon. Najpierw w jednym z rogów rysujemy nasz wyliczony trójkąt. Żeby nie było, że ja taka matematyczka jestem - celowo wybrałam 45 stopni rozwartości bo mam taką ekierkę... Nic nie mierzyłam, tylko odrysowywałam. Długość zaznaczamy cyrklem.



4. Na wolnym boku trójkąta odmierzamy pas o szerokości zgodnej z wybraną przez nas wysokością pudełka. Bardzo dokładnie ekierką zaznaczamy prostokąt równy długości boku trójkąta.
5. Do prostokąta dorysowujemy drugi trójkąt, pamiętając by bardzo dokładnie wymierzyć wierzchołek.Jak poprzednio długość zaznaczamy cyrklem.



6. Do wolnego boku trójkąta dorysowujemy kolejny pas równy wysokości i odmierzamy prostokąt.



7. Na koniec na obu podstawach trójkąta i ostatnim boku prostokąta dorysowujemy zakładki na sklejenie. Obydwa pasy przedłużamy w zależności od przewidywanego sposobu zamknięcia - równo jeżeli ma się zamykać na środku, lub tak jak u mnie w 3/4, albo tylko zakładka i pełna długość podstawy jeżeli będą sklejone na stałe.


8. Przebigować (jest na to polskie słowo?!), zagiąć, NIE SKLEJAĆ!!!!. Ozdoby przyklejamy dopóki pudełko jest płaskie :P

niedziela, 30 października 2011

Uwaga, zaraźliwe!/ It's contagious!

Scrapbooking jest zaraźliwy. W przypadku Juniora szczególnie jeżeli w okolicy pojawia się słowo "konkurs". O, na przykład taki jak to wyzwanie w Departamencie Dzieci  Na strychu. Pomoc większej ręki była potrzebna tylko przy wycinaniu i zginaniu sklejonej okładki.

***********

Everyone knows scrapbooking is contagious. My son's lately had a bad case of it. He has a really low defense against the word "challenge", especially one posted by a fellow boy-scrapper like here. Apart from a lot of questions adult hand was only needed for cutting and scoring the cover base.

Przygotowanie bazy/Base preparation:

Obklejanie okładki/Cover:

Dopasowywanie bloczka i ołówka/Notepad and pencil placement:



Wykończenie okładki/Shading:


Ulubiona zabawka/Favourite toy:

Prezentacja gotowego notesika/Ready to go:

I ostatnie fotki/Final presentation:




.

piątek, 28 października 2011

Idą święta..../Christmas in the air...

No i na mnie tez w końcu przyszła pora. Postanowiłyśmy sobie nasze spotkania warsztatowe skoncentrować na kartkach świątecznych, żeby potem nie spieszyć się i nie stresować - u mnie na przykład w ciągu tego roku lista osób do których polecą kartki świąteczne znacznie się wydłużyła.... Dlatego w poniedziałek powstały pierwsze kartki świąteczne. A właściwie to drugie, bo pierwsze przygotowałam w niedzielę na wzór.  Mój projekt to karteczka ze scenką w dwóch wersjach kolorystycznych i dwóch formatach. Pomysł wpadł mi do głowy od razu jak zobaczyłam u Marysi te wykrojniki.


niedziela, 23 października 2011

Meander book

"Meander book" albo tez "maze book" to ciekawy sposób na szybki minialbum z jednego arkusza papieru skrapowego. Robi się go dosłownie w 10 minut razem z tagami. Tyle, że następnym razem jeżeli przyjdzie mi do głowy stemplować/embossować taki projekt, trzeba to zrobić przed sklejeniem... Chodziła mi ta forma po głowie już czas jakiś, ale inspiracją aby się w końcu zmotywować było wyzwanie na Scrapki.pl, gdzie można też znaleźć link do filmiku jak taki album zrobić. Ja swój oczywiście zmodyfikowałam -  dodałam okładki, nie sklejałam kartek całkiem, a tylko na brzegach, w związku z tym otrzymałam 7 kieszonek na tagi zamiast trzech. Albumik na razie bez "wypełnienia" bo nie zdążyłam wydrukować obrazków. jak na mnie to strasznie "mediowy" i chaotyczny ten album, tuszowany, kolorowany, stemplowany i embossowany. Aha, te niebieskie wstążeczki nie są aż tak rażące w rzeczywistości :(

***********

"Meander" or "Maze book" is an interesting idea for a quick minibook created from a single piece of 12x12 paper. It takes about 10 minutes to make it, including tags. Just, if stamping/embossing is planned, it should be done before the thing is glued, while it is still flat.... I've been meaning to try this projest for some time already and a challenge at Scrapki.pl was a final prod. On their page you can find a link to a video tutorial how to make it. I've made some modifications of course, Ive added extra covers to make it more durable and didn't glue the pages together, just the rims - so I have 7 pockets for tags instead of three. The album is still bare, as I didn't want to spoil the surprise - it's meant to be a gift for a special someone, but it will include some vintage pics. Ah, and the blue ribbons are much more muted in real :(




.

niedziela, 16 października 2011

Znowu pudełeczka/Again some boxes

Jakis czas temu pisałam, że spodobały mi się te pudełeczka do przechowywania wstążek. Jako, że przez dłuższy czas nie udało mi się ich zdobyć, stwierdziłam, że poradzę sobie sama. Oto drugie życie tuby po pringlesach :) W środku przegródki żeby porządek "sam sie trzymał". Do tej pory powstały 3, w tym jedna na duże rolki. Jestem z nich baaardzo zadowolona, teraz tylko piłuję męża o stojaczek do nich :P

czwartek, 13 października 2011

Na okrągło słodkości!/ Sweet round

Zabrałam sie wczoraj za przygotowanie kartki-lizaka na wyzwanie Art Piaskownicy.Jeden z modułów origami z poprzedniego postu znalazł juz swoje miejsce :)
***********
Yesterday I finally found some time to sit down and make the lollipop card for Art-Piaskownica challenge. I decided the origami module i learned on saturday looks great in the centre.

Jak to zwykle u mnie bywa, zamierzenia mocno rozbiegły się z ostatecznym efektem, i w wyniku dobierania, przycinania, przymierzania, ponownego przycinania i przymierzania skończyłam z dwoma kompletami elementów do stworzenia "lizaczków". No to przecież nie będę ich marnować :P Powstał więc drugi lizaczek, nieco mniejszy. Niestety dziecię moje stanowczo zaprotestowało przeciwko próbie zawłaszczeniu cudnego zielonego patyczka z literkami, więc lizaczek znalazł sie jako element ozdobny na kartce, którą zgłaszam do konkursu urodzinowego Scrap Pasji.

*********
As is my usual line of work, the final product doesn't really resemble initial idea, so after some cutting, trial matchings, another cuttings and some more changes I ended up with enough elements to make two lollipops. Waste not, want not, I made another one, and I even had a perfect green stick with etched numbers for it, but my son noticed me sneaking to snatch it... So it ended up as an embellishment on a card I am sending for the second birthday of Scrap Pasja.





W tym momencie była już głęboka noc a ja miałam jeszcze trochę wyciętych kółek i listków, trochę resztek papieru zbyt małych, by je trzymać, oraz ciągłą chęć tworzenia na okrągło. Pocięłam skrawki dziurkaczem i powstał taki oto krzywusek-kwiatuszek. Zabierałam się jeszcze to wycięcia kółek na główki maków, ale w ostatniej chwili okazało się, że nie mam wystarczającej ilości pasujących czerwonych papierów... I jakby sie ktoś zastanawiał - tak, byłam dziś w pracy :P

 **********

By that time it's been late at night, and I've had some more circles left, plus some hardly useable scraps of paper, and an inthc to go round and round... I punched some more circled from the scraps and ended up with this crooked flower. There's been some hitting at a round poppu head, but I didn't have enough matching red papers fortunatelly. And yes, I did go to work today.



Użyłam:
dziurkaczy Dalprint - koło 5 cm, koło 1,5 cm, listek
Wykrojnika Nellie's Multiframes
papieru Galerii Papieru
.

środa, 12 października 2011

Zrób sobie sam/DYI

Dzisiaj pokażę wam zaproszenia, ale bynajmniej nie zrobione przeze mnie. Zacznę od krótkiego wstępu - jestem chyba wyrodną matką, bo moje dziecię, sztuk jeden, lat prawie sześć, codziennie słyszy "zrób to sam". Pościel łóżko, wypierz skarpetki, podlej kwiatki, wyczyść buciki. Nie inna padła odpowiedź na "mamo, zrób mi zaproszenia na urodziny". Fakt, nożyka do ręki nie dałam, i przycięłam sama papier który wybrał Junior, ale do reszty elementów dostał maszynkę i kręcił :), stemple, tusz, klej w łapki - nawet nie za bardzo ubabrane wyszły -  i kosteczki 3D. Voila, oto efekt prawie 6 godzin pracy i tysiącpińcetstodziewieńcet pytań "mama, a to tak może być?". "I nawet nic nie mówiłem, że mi się nudzi!" :P

***********

Today I'm gonna show you a set of birthday invitations - but not of my doing. Let me begin with a little explanation - my son, aged almost six, is slave-driven for housework. Do this, do that, make your bed, wash your socks, clean your shoes etc. So when he decided he needs invitations for his birthday party, I just said - DYI! Being afraid of what may happen to the table and the rest of the furniture, I didn't let the youngster use craft knife and cut the papers he chose by myself, but then I just dumped a bunch of stamps, inks, dies and a tube of glue on his desk and only hoovered above. It took him almost 6 hours and a quadryllion of questions of "how does it look like/work"  to make this set, including the inside deco, but I'm really proud - and dead bored....


I wersje dla chłopców i dla dziewczynek/There are two versions - for boys and girls




wtorek, 11 października 2011

Craftshow i candy

W sobotę dzięki namowom i transportowi Marysi kolejny raz wybrałam się na Craftshow do grodu Kraka. Miło spędziłyśmy sobotę gwarząc i tworząc wraz z innymi skrapowymi duszyczkami, i wróciłam do domu z lżejszym portfelem za to torbą pełną pięknych tekturek, przydasi, no i oczywiście, kto mnie zna ten wie, że nie mogłam się oprzeć papierom! A oprócz tego dostałam też rewelacyjną zakładkę od Mrouh i karteczkę od Shiart i masę innych przydasiowych upominków. Dziękuje wszystkim serdecznie! Może następnym razem zrobimy sobie jakąś bardziej półoficjalną wymiankę?


 Dziekuję też Oribelli za pokaz jak składać gwiazdeczki z torebeczek po herbacie i kurs na albumik origami. W niedzielę w domu złożona choróbskiem przećwiczyłam sposoby składania 3 rodzajów gwiazdek a album testujemy na poniedziałkowym spotkaniu!



A na koniec jeszcze zaproszenie na candy w Lemonade! Dwa komplety pięknych papierów - świąteczne i retro, oraz komplet stempli do wygrania!

środa, 5 października 2011

Album rodzinny/Family album more pics

Co prawda dzisiaj jest pojutrze, ale wklejam obiecane fotki albumu.

Strony 4 i 5 - troszke wycinania i kosteczek dystansowych

Strony 6 i 7

Strony 8 i 9 - tagi ze zdjęciami i otwierana zakładka po prawej stronie

Strony 10 i 11 - wysuwana "sztaluga" ukrywająca dodatkowe zdjęcie


Strona 13 z "rozkładówką" i mała kopertka ze zdjęciami

Tył kopertki i strona 14

Na końcu jeszcze kieszonka z tagiem na dodatkowe kilka zdjęć/journalling, i kieszonka na płytę CD.

.

poniedziałek, 3 października 2011

Album rodzinny - zajawka/A family album for my neighbour.

Żeby nie było, że w oczekiwaniu na brakujące elementy skrapów wakacyjnych próżnuję, zajawka albumu dla sąsiadki. Bardzo przyjemnie pracowało się z papierami The Scrap Cake - "Wiosenne przebudzenie", dostałam też wolną rękę w maltretowaniu papierów i zdjęć. Album zawiera około 40 zdjęć w różnego rodzaju schowkach, kieszonkach i skrytkach, a ponieważ wyszedł bardzo gruby to elementów 3d już się wiele nie zmieściło niestety :( . Albumik zamieszkał w specjalnie zrobionym pudełku z dodatkową szufladką na zapasowe zdjęcia.

**********


Just to prove I am not sitting on my arse waiting for inspiration here is a little album I made for my neighbour's mother-in-law. It's been fun to work with the "Spring awakening" papers by The Scrapcake, and it's been a pleasure to craft as I had permission to alter the papers and photos and try some clever ideas to hide some more photos in the design. in the end, there are not many dimensional embellishments, but the album is pretty thick holding about 40 photos on 16 full pages. Because of its thickness it got a private extra box with an additional drawer for spare photos.


Pudełko/the box

Okładka/cover


pierwsza strona i tagi/some tags for sentiments on page 1


Stropna 2 i zdjęcia kaskadowe/waterfall on page 2


Reszta zdjęć jutro, będzie dużo oglądania :)